Wednesday 25 January 2012

szybciutko, zanim wroci chlopiec!

choc wlasciwie nie musze sie spieszyc z wiesciami, gdyz wiesci brak. same shit, different day.
jest znow szkola od 9-17, tym razem trudniejsza, odpowiedzialniejsza, wiecej labow i wiecej na ocene. dlugoterwale cwiczonka na ocene z alkoholi i narkotykow i ich wykrywaniu u roznych zlych ludzi. praca grupowa z gwaltu. dostalismy majteczki, spodniczki, wymazy zewszad, bedziemy wydlubywac DNA i wskazywac winowajcow. eksajting. tylko dlaczego wszystko na powaznie, wszystko oceniane... dlaczego praca gupowa. nie lubie grupowych. ja najjedynsza jedynaczka lubie pracowac samotnie. albo z wybranymi, nie przydzielonymi osobnikami. coz rzec, bedzie wkurw.
pracuje sobie tez raz na czas, czyli mniej wiecej 2 razy w tyg w sklepiku z ciuszkami dzieciecymi, gdzie to dobra kolezanka przygarnac mnie postanowila na zasadach każualnych, czyli, ze na telefon w sumie. jak pasi to ide, nie pasi nie. pieniadz to zadny, ale oplace telefon, transport i silownie, jesli pojde 4-5 razy w miesiacu. na 8 godzin na raz co prawda, ale spoko. inaczej sie nie da.

swoja droga silownia... nie bylam juz ohoho i troche. co sie zamierzam i zapalam to cos mi wypadnie. to szkola na 9, po szkole delikatnie nie do zycia jestem, to jak szkola na 10 to okres, albo praca jesli dzien wolny, albo teraz bol w twarzy. a bo no wlasnie...

kotka nie ma poki co, bo nie mamy czasu. jest za to spuchnieta warga, gdyz wczoraj pod wyplywem ekscytacji studia piercingowego, do ktorego poszlam glownie przepchac stara dziure w nosie, przebilam sobie warge. stara a glupia. 25 lat i 3 kolce w twarzy. a taka ladna buzka... ojeja jeja. no nic, poki co troszke cierpie na odretwienie i murzynskie usta. moze bedzie pieknie. jak nie bedzie, to wyjme.
poki co snuje plany kamuflazowe na skypie... jedna z opcji jest przekonwertowanie sie na islamistke i noszenie okrycia calosciowego twarzy. wlasciwie wtedy nie muslalabym juz i kolczyka w jezyku ukrywac. idealnie! tylko musze chlopca mego na meza sadyste zamienic, co corki swe ze wspolbracmi gwalci, wrzuca w walizki i zakopuje pod lodowka* w birmingham czy gdzies (hello ula, mach mach)



*szukaj: honour killing

5 comments:

  1. 1.nie chcę na studia
    2.losowi współtowarzysze w grupach zawsze są nietacy, nie jest źle, jeśli pozwolą ci zrobić wszystko samej, a oni ładnie się podpiszą
    3.siłownia mnie przeraża
    4.myślę, że ustawienia na skypie można podrasować, ja mam taką opcję w kamerce, że pies(lub królik, lub jakiekolwiek zwierzątko słodsze ode mnie) jest moją twarzą(wyobraźnia minger, wyobraźnia ;)) i całkiem nieźle radzi sobie z gestykulacją. O ile Twoi rodzice nie mają nic przeciwko rozmowie z psem o Twoim głosie. Opcja alternatywna: z pomocą szkolnego stresu wyhodowałaś pryszcz w kolorze i rozmiarze kolczyka.

    ps. nocą bredzę.
    ;)

    ReplyDelete
  2. Nienawidzę pracy w przydzielonej grupie, od razu włącza mi się tryb założone ręce, foch i róbcie sobie co chcecie.
    Co do kolczyka, mam dwie rady. 1. myślę, że możesz mieć za krótki labret, ten pierwszy niestety musi być dłuższy niż dolecowy, żeby zmieściła się opuchlizna. Jeśli jest za krótki i opuchlizna go rozpiera, bo niedobrze. 2. Jeśli zdecydujesz się kolczyk wyjąć, to upewnij się najpierw, że nie masz infekcji. Jeśli infekcja, choćby niewielka jest, to ją w ten sposób uwięzisz w ciele. Jeśli się sączy, to powinno mieć się przez co sączyć.
    Acha, nie obraż się, wiem, że to oczywiste, ale przemywasz jak trzeba? Polecam niekremowe mydło antybakteryjne i oczyszczoną wodę morską.
    P.S. Me likey! I od zawsze chcę. Zabawne, bo od kilku miesięcy bardziej. Na starość ;)

    ReplyDelete
  3. Hmm... kolczyk jest dluzszy, dlugi dosc bardzo, wystawal zaraz po przekluciu zanim opuchlo na dobre. nic nie boli, nie saczy sie, nie jest nawet czerwone... myje woda z sola morska jak kazano 2-3 razy dziennie i listerinem po jedzeniu i piciu. nie ma sladu infekcji, nic nie szczypie, nie przeszkadza. tzn przeszkadza wielka wara i wielki kolczyk. nie wiem, dzien 4ty a ja wciaz jak angelina jolie. nawet dostalam kilka komplementow, ale jednak nie, dziekuje. jutro pojde do studia i tak po przezroczysta kulke do rozmow na skypie, wiec przy okazji niech zobacza o co chodzi. dziwne. a moze wary tak maja? wiekszosc doradzajacych ma z boku, moze srodek inaczej reaguje... oh well. ogolnie nie podoba mi sie to :(

    ReplyDelete
  4. to sciemniaj ze kamerka nie dziala;-) a do jedynaczkowania to wole sama, albo wybrac sobie towarzystwo. ale glownie to duzo rzeczy sama. taka zosia samosia!

    ReplyDelete
  5. hej, zachecam Cie do obserwacji mojego bloga: www.aleksandres.blogspot.com :)

    ReplyDelete