Wednesday 4 January 2012

Apel (nie jasnogorski)

Zbieram info na temat KOTOW!
Tak, ja wieczna hejterka postanowilam sprawic sobie wlochatego przyjaciela.... juz 4ty rok zyje w domu bez zwierzecia i jest mi z tym niezmiernie ciezko.

Sek w tym, ze wszystkie koty, ktore znam to dziwadla jakies, ktore siedza schowane za szafa, pod lozkiem, miedzy blatem a pralka (tak, zmysl techniczny UK) i wychodza tylko jesc i kupkac w nocy. Nie chce takiego. Chce, zeby siedzial mi na kolankach i byl mily i biegal sobie po domu radosnie... Pytanie moje brzmi zatem:

Jak zrobic, zeby kot byl "do ludzi"?
I skad owego kota wziac....


17 comments:

  1. koty kojarza mi sie z zawistnymi, przebieglymi istotami, ktore tylko czyhaja na to zeby udusic rodzaj ludzki we snie. Ludzie, ktorzy maja koty dziwaczeja. Minger, kup se psa.

    ReplyDelete
  2. no wlasnie ja tez cale zycie bylam (jestem?) tego zdania. ale psa tu miec nie moge. ani nie ma czasu ani miejsca ani pozwolenia. nikt mi sie tez nim nie zajmie jak gdzies pojade. kot albo nic. innych zwierzat nie uznaje. wlasciwie tylko psy, ale moze naucze sie kochac koty ;) tylko wlasnie zeby nie byl jakis lichy...

    ReplyDelete
  3. ja też ubolewałam, ze na obczyźnie jestem bez zwierzaka i chłop mi na urodziny sprawił dziecko - krolika. na początku był wypłoch i w ogóle a teraz czasami zachowuje sie jak taki mały piesek :D

    ReplyDelete
  4. Z tego, co wiem od kocich rodziców - kotka trzeba wychować... a najlepiej sprawić sobie od razu 2 kotki, będą szczęśliwe, będą się sobą zajmować i nie będą wtedy z tęsknoty/strachu/stresu broić w domu i demolować wszystkiego. Niedawno miałam przymiarkę do kociej adopcji, ale zrezygnowałam - nie chciałam skazywać kotka na moją wieczną nieobecność, a 2 kotów mieć nie mogę... ;) pozdrawiam i trzymam kciuki :)

    ReplyDelete
  5. kup chomika. koty to diabelska siła.

    ReplyDelete
  6. Och, ja też pragnę zwierzęcia! ale niestety na moim kontrakcie NO PETS, jak byk. Zazdroszczę landlorda!!
    Paulina.

    ReplyDelete
  7. aa no i kota poszukaj może na gumtree. widziałam, ze ludzie sprzedają/oddają takowe (jak ichniejsze się okocą...) no i możesz z taką osóbką się umowić na spotkanie, żeby nie kupić kota w worku... P.

    ReplyDelete
  8. Ja tam po kotach spodziewam się sików w butach, a nie uścisków, ale może uprzedzona jestem ;-) Znam jednego fajnego kota, ale on odnaleziony i odratowany jako maluch był, więc to nie tak prosta adopcyjna historia.

    ReplyDelete
  9. kot to cudowność! ja mam 2 i są świetne, jeden to taki totalny pieszczoch a drugi to samiec alfa dominator, dziki zwierz który przychodzi na głaskanie kiedy chce ale kiedy już chce to mruczy jak traktorek albo głośna lodówka. Z tego co zauważyłam jako samozwańczy koci behawiorysta to istotne jest żeby był to kotek (z hodowli czy od kogoś), który wychowywał się w domu, wśród innych kotów (!) i ludzi a nie np. w piwnicy/klatce/szopie za domem (mój pierwszy kot był z takiego zimnego chowu i był raczej zdziczały, choć nas, właścicieli bardzo kochał - był tylko bardzo płochliwy i taki jakby trochę znerwicowany).
    Co do uprzedzeń do kotów - dobrze wychowane nie sikają, są czyste i kochane (mój np. czeka na domowników pod drzwiami jak pies) Co do kolejnego popularnego mitu o interesowności kotów zestawionej z rzekomą bezinteresownością psów - to powiem tyle, że moim zdaniem każde udomowione zwierze żyje z człowiekiem na zasadzie symbiozy, pies też przecież potrzebuje jedzenia, często się potrafi przymilać za przysmaki a źle wychowany, dominuje nad właścicielem i wykorzystuje jego słabość i niekonsekwencję. Tak więc jeżeli chcesz zwierzaka - to z całą pewnością mogę Ci polecić koty :) sama marzę o duecie kota i psa (potrafią żyć w świetnej komitywie), ale na pieska muszę jeszcze trochę poczekać :3

    ReplyDelete
  10. ooooo jakie tu zmiany! ładnie!:)
    nigdy nie miałam kota (choć nie powiem że bym takowym wzgardziła) jednak perspektywa posiadania takiego co chowa sie po kątach, albo między blatem i pralką (też mam takie cudo w kuchni) i wychodzi tylko w nocy (dobrze, że chociaż wychodzi żeby kupkać) też jakoś mnie nie urządza. wgl możesz mieć kota w wynajmowanym mieszkaniu? bo mój kontrakt prawie że na początku mówi, że zero zwierząt (nawet pod gwiazdką wpisali tam rybki)...
    a szkoła zaczyna mnie przerażać. nic nie robiłam przez cały pierwszy semestr a teraz wszystko się zwala na raz... za dwa tygodnie pierwszy egzamin a później już tylko coraz więcej zaliczeń, prac grupowych, prezentacji itd... a Ty już w trakcie jakichś zaliczeń czy jeszcze przed?

    ReplyDelete
  11. Koty są okropne! Ja bym do towarzystwa już rybki wolała niż kota :D
    Może z kotem trzeba dużo przebywać, wtedy się zludczy :P
    Nie mam pojęcia, ja się kotów boję

    ReplyDelete
  12. Z kotami jak na loterii. Nasza kotka jest outsiderką i robi wrażenie księżnej bony, przytulać owszem, ale kiedy ona chce, bawić się chętnie, ale jak ona ma ochotę ;) za to nasz kocur to jej przeciwieństwo. Można go zagłaskać na śmierć, na zabawę chętny zawsze, a do tego jest duszą towarzystwa, zabawia znajomych, robi sztuczki (udało nam się go nauczyć aportować, przynosi wszystko co mu się rzuci - jak piec) :)) kwestia charakteru !

    ps. kotkę kupiliśmy za 1zł od rolnika, a kocura adoptowaliśmy. Oba jak miały jakieś 6tygodni.

    pozdr. AL

    ReplyDelete
  13. Nasze dwa koty były wzięte z ulicy w wieku ok. pół roku i są genialne.

    Ale według mnie ważniejsze pytanie od tego czy koty są fajne jest to czy Ty jesteś na nie gotowa. Będziesz bulić na weterynarza (zawsze będą wydatki. jeden z naszych kotów ma problemy z zębami, oba mają chore nerki i jadą na drogiej leczniczej karmie i lekach)? Będziesz się z nim przeprowadzać (robota papierkowa, opłaty, odpowiednia klatka, bilet lotniczy dla zwierzęcia, a tanimi liniami nie mogą latać)?

    Fajnie mieć towarzysza, ale to jest wielkie zobowiązanie. Widzę co się dzieje w miastach akademickich kiedy kończy się rok. Masa zwierzaków ląduje na ulicy, bo nie były (w myślowym skrócie) przemyślane.

    Poza tym pozostaje jeszcze jeden mit do obalenia: kot nie pies, jeśli długo będzie w domu sam, to nie zrobi Ci niespodzianki na dywanie, ale tęsknić będzie tak samo jak pies. Niektóre płaczą tak głośno, że sąsiedzi od razu wiedzą kiedy nikogo nie ma w domu.

    P.S. Jeśli się zdecydujesz, błagam nie kupuj zwierzęcia. Kiedy tyle z nich jest bez domu, moim zdaniem niemoralne jest wspieranie hodowli. I tyle.

    ReplyDelete
  14. a może kot o imieniu pies rasy chomik?

    ReplyDelete
  15. Ja ci podpowiem - na necie można czasem obejrzeć odcinki My cat from hell. Tam na pewno znajdziesz jakieś pomocne informacje odnośnie kotów bojaźliwych. Facet, który pomaga ludziom z bojaźliwymi kotami jest specjalistą od ich zachowań i kiedyś tłumaczył, że koty dzielą się na "chowające w krzakach" (wersja domowa: pod kanapą) albo "siedzące na drzewach" (wersja domowa: na półce nad telewizorem) i grunt to stworzyć kotu takie środowisko, by miał możliwość łażenia po tych drzewach (półkach) - wtedy czuje że ma całe swoje terytorium na oku i jest pewniejszy siebie. No i małe kotki trzeba socjalizować ale nie tak, że wszyscy się nad nimi uwieszą i straszą malucha tylko instruować gości żeby na niego nie zwracali uwagi, tylko pozwolili mu samemu podejść (ja ostatnio pracuje nad tym z moim kotem i działa). Ufff :)

    ReplyDelete
  16. Ło Jezu Jezu - jeszcze jest pytanie skąd. No więc ja może mam niepopularne zdanie ale jeśli chcesz kota o konkretnych cechach - kup rasowego. Jeśli chcesz kota marki kot i nie chce ci się zagłębiać w to czym dana rasa się różni to weź ze schroniska czy innych organizacji, które zajmują się zbieraniem kotków :) małe koty są jak dzieci (czyli jak plastelina) i wiele zachowań można im wpoić. Niestety małe koty wymagają też dużo czasu, zaangażowania i uwagi - musisz zarezerwować sobie wtedy rok na wychowywanie.
    Z doświadczenia też zauważyłam, że dorosłe koty przygarnięte z ulicy czy schroniska są bardzo uległe i na swój sposób "wdzięczne" za dom - po prostu jak kot zna smak gorszych czasów to docenia ciepły kąt.

    W zasadzie to skąd wziąć kota zależy od tego czego się po nim spodziewasz i czego od tego kota chcesz.

    ReplyDelete