Wednesday, 21 December 2011
ostatnio moje życie, to ciągłe marudzenie. ciągłe ściganie za niedoścignionym bez kiwnięcia palcem, bez ruszania dupy. things are not going to change if you're not gonna change them . wiem wiem. dużo gadam, mało robię. choć w sumie wydaje mi się, że robię. no bo przecież pracę rzuciłam, picie rzuciłam, nie czytam książek, nie rysuję, nie podśpiewuję już nawet pod nosem. tak więc jedyne czym się chwilowo zajmuję to szkoła. nawet w niedzielę do biblioteki chodzę nauki pobierać. tak więc jestem kompletnym ignorantem bez pojęcia co się w świecie dzieje, co w muzyce, filmie i szerokopojętej kulturze... wszystko to na rzecz szkoły oczywiście. bo przecież szkoła najważniejsza, bo czasu zabiera, bo to już ostani rok, moja przyszłość, sratytaty.
i co? i jajco. bo ja mój cenny czas szkolny nad książkami i papierami marnuje na jakiś gównianych portalach społecznościowych. 5min nauki: 55min netu. znam wszystko... wszystkie bitch please jenna marbles, foreveralone, wszystkie nyan koty i sneezing pandy. żałość. i ja bardzo bym chciała ten stosunek zmienić w stronę przewagi nauki.. ale.. ale kurwa wszystkie materiały właśnie na necie są. myslałam zawiesić fejsbuczka, ale tam z klasą się kontaktuję. twitterkiem wylewam żale. z youtube czerpię wiedzę o pięknie, z tumblera o anoreksji, poza tym gossip girl też przez internet oglądam...
jak zatem uczynić, ażeby wszystkim dobrze było?
czuję niemoc straszną naukową i wyjałowienie emocjonalne. nie zwrusza mnie już sztuka ani wyższa ani niższa nawet. nie wiem czy to przez abstynencję alkoholową czy starzeję się i gorzknieję w tempie godnym dziecięcia chorego na progerię.
balansu pragnę między nauką i rozrywką, stymulacji intelektualnej, uniesień i wzruszeń.
idę obejrzec "My neighbour Totoro" a od jutra rozpoczynam naukę pełną parą. dostałam najgorszą ocenę w mojej karierze studenta w UK. przeryczałam godzinę, obejrzałam rodzinnie "Ranczo". pójdę wcześniej spać. przyśnią mi się dobre sny o lepszym świecie a rano zacznę ten świat urzeczywistniać... i zapakuję prezenty. będzie pięknie i świątecznie. och ach
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
Głowa do góry! Wiesz czego Ci brakuje? Organizacji czasu i koncentracji! Uda się :)
ReplyDelete