No dobra... 2011 nie byl az taki straszny. Dostalam w nim cudownego chlopca i jeden z najlepszych uni w kraju. A teraz siedzie i gledze i obu nie doceniam... narzekam na chlopca, narzekam na uni. A fe. Czas zacisnac zebiszcza i uczyc sie i kochac i byc szczesliwa. To chyba dwie najlepsze rzeczy jakie mi sie w zyciu przytrafily. Obie przypadkowo <3
I zastanawiam sie rowniez... czy powinnam moze pisac po angielsku? Tzn. w obu wersjach. Bo calkiem jezyka w mowie i pismie zapomne przez te swieta i sesje...
Pisz, ćwicz, ćwicz :D Wzajemnie :*
ReplyDeleteSzczęśliwego!!
ReplyDeleteobserwuję i zapraszam do mnie;)
aaaj jak optymistycznie!:-)
ReplyDeleteco za bezwstydna optymistka :D pisz po ang to sie podszkole:D
ReplyDeletetja... optymistycznie ;)
ReplyDelete