właściwie to nie mam nic do powiedzenia. moim nowym współlokatorem zostanie Harri, hiszpan który ze mną pracuje.
mój obecny współlokator nie odzywa się do mnie i chłopca czwarty dzień, bo nie poszliśmy z nim na festiwal, który kompletnie nas nie interesował, nie znaliśmy nikogo kto grał i w ogóle za drogo. foch niczym rozkapryszony dzieciak. w smsie napisał tylko, że jesteśmy beznadziejni i pojebani. może i dobrze, że się wyprowadza...
kupiłam też kolorowe/większe soczewki do oczu. wyglądam jak naćpana :D
a dziś idziemy na MORRISSEEYa!! <3
tak był 10lat temu. ide ładować iphona i nagram też, a co! kochaaaam!
a tak na Glasto. ale glasto fuj, zawsze bloto po kolana ;)
Na allegro ;)
ReplyDeletechrzanić marudnych przyjaciół ;)
ReplyDeleteMorrissey,ach <3 have fun!
uuu szaleństwo!:D no to bawcie się dobrze:D:D a idiotyczni współlokatorzy - olać ich:P
ReplyDeletetunika faktycznie może i trochę indiańska:P ale ja tam nie mam nic przeciwko!:D
Ja po tej Lollapaloozie szykuje się na Glastonbury 2013;))
ReplyDelete