no dobra, to coś napiszę. chłopiec w pracy, a ja mam ochotę pisać. coś, cokolwiek. jako, że nie mam chwilowo biurka w pokoju (mam za to wielki burdel) to nie mogę się zabrać za nic. bo ja, moi mili, jestem osobą biurkową. biurkopotrzebującą. biurkozależną. bez biurka nie umiem się uczyć, czytać, pisać, nawet przeglądanie internetu wychodzi mi słabo. nie robię też zdjęć, bo potem nie mam biurka, by je przy nim przeglądać.
tak więc biurka nie miawszy (?!) siedzę na łóżku, choć właściwie bardziej w łóżku i bardzo mnie to irytuje. wszystko ostatnio robie w łóżku, co sprawia, że robi się z niego niehigieniczny barłóg. niefajnie, nieładnie, nie lubię.
biurka nie mam więc, bo wystawiłam na wakacje, bo zajmuje miejsce. a teraz nie wstawiam, bo ohohoh... przeprowadzamy się!! ooo tak, przeprowadzamy się w ramach naszego własnego mieszkania, z pokoju na dole do pokoju na górze. dodam, że mamy jeno dwa pokoje, więc przeprowadzka to iście szalona. ohohoho. nie mogę się doczekać! a, bo się współlokator wyprowadza. już zaczął trochę z nami konwersować, średnio 10słów na dobę, jest w pytę.
ja natomiast postanowiłam wziąć się za siebie . w czego ramach zapisałam się na siłownię, nie pamiętam kiedy jadłam chleb, makaron, ryż czy ziemniaki. no ok, jem ryż w sushi, ale to malo i za darmo w pracy, więc nie można ominąć. i tak sobie chodzę na tą siłownię i tak siódme poty wylewam i nie wiem, czy cokolwiek mi to daje. zakupiłam również zestaw specyfików na grube dupsko. o rezultatach poinformuję jeśli takowe zauważę. a póki co wiem tyle, że wygląda ładnie, pachnie beznadziejnie, ale dupka i udziska gładziutkie jak nowonarodzone ;)
o taki!
a oto przejazd po moim pokoju w stadium "nie do konca rozpakowana od wprowadzki, nierozpakowane graty chlopca, brak szafy, ale kupimy po przeprowadzce na gore, skladamy te rzeczy codziennie i codziennie sie namnazaja" + smieci i pierdoly, bo siedzac w lozku rozrzucam wszystko dokola. endżoj!!
ps. tak, tam stoi slodzik!
wow, macie mega dużo książek! lampa/manekin jest genialna:D nie pogniewałabym się za taką...
ReplyDeletea co do pieczenia, nie ma problemu:P muszę tylko powrócić na angielskie ziemie:P
Możesz podać link do spódnicy? :) Ładne rzeczusie w tamtym poście. Fajny stolik i dywanik. Kocham książki! Czaderska lampa! Ładna pościel :D
ReplyDeleteHola Minger ;)fajny pokój. mnie osobiście te wszystkie odchudzające stuffy zniechęcają,ale jak działają,a to dobrze :P
ReplyDeleteWidzę ładne rzeczy na ścianach ;>
ReplyDeleteA co do diety, to już nigdy nie zjesz chleba, makaronu i ziemniaków? Czy jak zaczniesz jeść to kilogramy wrócą?;)
Przez chwilę byłam blisko spróbowania diety, ale NIE, nie złamałam się, nienawidzę diet i chyba nigdy się w to nie zabawię;)).
Podobno kosmetyki tej firmy bajecznie pachną :)
ReplyDeletehehehe jakbym o sobie czytała ;))) jedyna opcja - kup sobie kapę na łozko ;))) działa!
ReplyDelete